Drabinka skandynawska
Witajcie po dłuższej przerwie. Trochę dawno mnie nie było...ale już pomalutku wracam. Wracam żeby zaprezentować Wam jak prosto można zrobić drabinkę skandynawską, tak jak na zdjęciu poniżej:
Jak zawsze, w pracach pomagał mi mój Mąż. Zaczęliśmy od zakupów. Najbliżej naszego domu znajduje się Castorama, więc się tam udaliśmy. Robiliśmy dwie drabinki - do salonu i do pokoju córki, stąd zakupy w podwójnej ilości. Zakupiliśmy cztery deski (wybraliśmy najbardziej proste) o wymiarach 180 cm x 6 cm x 1,5 cm oraz dwie sklejki o wymiarach 100 cm x 40 cm. Rozpoczęliśmy prace w ogrodzie, od pocięcia sklejki na odpowiednie odcinki.
Wyrzynarką wycięliśmy podwójnie, półki o wymiarach 35 cm x 40 cm, 25 cm x 40 cm, 20 cm x 40 cm oraz 15 cm x 40 cm.
Na szlifierkę oscylacyjną założyłam papier ścierny o odpowiedniej gradacji, w celu oszlifowania kantów w półkach.
Następnie, prace przenieśliśmy do domu. Na zdjęciu poniżej przygotowania do skręcenia drabinki do salonu. Ta drabinka posiada 5 półek. Żeby uzyskać skos należy ułożyć deski na podwyższeniu, natomiast półki ułożyć na prostej powierzchni. Uzyskamy wówczas drabinkę, która będzie idealnie przylegać do ściany (pod warunkiem że mamy proste ściany :)).
Drabinka przed malowaniem.
Kolejny krok - malowanie. Ja użyłam jak zwykle Fluggera. Zdjęcie poniżej -w trakcie malowania. Podłogę zabezpieczałam starymi ręcznikami, ciężko później doszorować panele z farby.
Po wyschnięciu farby można ustawić zbieracze kurzu, bądź książki, jak kto woli. Efekt końcowy - drabinka w salonie...
oraz w pokoju córeczki...
Podoba się Wam?????