Taras ogrodowy
Za oknem słońce świeci, temperatura sięga 15 stopni Celsjusza, można zabierać się do prac ogrodowych. W tym poście pokażę jak zrobić taras krok po kroku, aby uzyskać taki efekt:

Obrzeże z kostki granitowej to pozostałość z wcześniejszego podłoża, które wyglądało następująco (niestety nie posiadam zdjęcia całego podłoża):
Ps. Amber na tym zdjęciu miała ok 2 miesięcy.
Płyty i przestrzenie między nimi, wypełnione łupanym gnejsem, były niestabilne, a że podłoże ma być miejscem docelowym pod drewnianą altanę, która waży ponad 300 kg, usunęliśmy z mężem to podłoże i położyliśmy nowe.
Plac po usunięciu starego podłoża wyglądał tak:
Plac został zagrabiony, a następnie potraktowany zagęszczarką.
Po wyrównaniu i zagęszczeniu terenu zaczęliśmy układać płytki, jedna płytka waży 17,7 kg, więc nosił je mój mąż- jako że chłop śląski - w barach szeroki w d**** wąski :D. Używaliśmy do tego gumowego młotka. Oczywiście wcześniej wyznaczyliśmy sznurkiem granice i poziomy. Wybraliśmy płytki betonowe lokalnego producenta, płytka imitująca deskę w kolorze antracytowym. Układamy.....
i układamy ....nie obyło się bez pomocy Amber, która obecnie ma 8,5 miesiąca :)
I tak szły kolejne rzędy płytek:
Przestrzeń między obrzeżem a tarasem docelowo będzie wypełniona łupanym gnejsem. Z tym, że czynność ta będzie wykonana dopiero po montażu altany.
Podoba się Wam????
Taras wygląda świetnie, na pewno będzie miejscem wielu miłych spotkań ;)
OdpowiedzUsuńNo i nie trzeba ekipy, wystarczy mąż ze Śląska:) Wygląda obiecująco - czekam na dalszy rozwój sytuacji. Z chęcią zobaczę resztę tego projektu - altanę i to jak sobie ją urządzisz :)
OdpowiedzUsuńjuż niedługo - będzie altana :)
UsuńSporo pracy wykonaliście
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszka
Świetna zmiana, czekać tylko na wiosnę i dekoracje :-)
OdpowiedzUsuńDobra robota.
OdpowiedzUsuńSuper! Pozdrawiam, Daria x
OdpowiedzUsuńTaki taras to marzenie! Jak tylko dojdą mebelki i kwiaty - będzie cuuudnie!
OdpowiedzUsuńCzeka mnie to w tym roku, ale będziemy budować od podstaw - od zera. Twój taras wygląda naprawdę imponująco, brawo! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodziwiam Cię, że sama zabierasz się za taką robotę. Dla mnie wygląda to jak naprawdę ciężka robota. Nie tylko fizyczna - trzeba przecież to zaprojektować, zaplanować, wycenić... Kompletnie się na tym nie znam, więc tym bardziej opada mi szczena! Fajnie o tym piszesz, tak, jakby to była najprostsza rzecz na świecie.
OdpowiedzUsuńNo i efekt! Ślicznie tam masz :). No i piękny psiak! Jak się nazywa?
Pozdrawiam,
Sylwana, www.zwyklyzeszyt.pl
Dziękuję za miłe słowa, to jest moja pasja i sprawia mi ogromną frajdę. Piesek nazywa się Amber :)
Usuń