poniedziałek, 30 stycznia 2017

Kolejna brzoza????

Kolejna brzoza????

Moi Drodzy, długo mnie nie było..., ale wynagrodzę to Wam tym własnie postem. 





Jak tak dalej pójdzie to czereśnia zniknie z ogrodu w tempie błyskawicznym, bo znowu do tego projektu użyłam jej gałęzi :).

Zaczęłam od przycięcia gałęzi i oczywiście pomalowałam ją na biało sprayem. 
(nie zwracajcie uwagi na kolor boazerii na werandzie, gdyż na noc weranda jest domem mojej suni owczarka niemieckiego długowłosego - Amber, BTW - szykuję się na remont werandy za jakiś czas, więc metamorfoza również zostanie wrzucona na bloga).


Jako podstawy użyłam plastra z orzecha włoskiego, który kiedyś stał w moim ogrodzie. Plaster drzewa miał być w przyszłości deską do serwowania serów, jednak znalazłam mu inne zastosowanie.


W podstawie obrysowany został owal gałęzi i wywiercone otwory na śruby, w taki sposób, żeby łebki śrub były zlicowane z podstawą.




Następnie przykręciłam gałąź do podstawy.





Nadszedł czas na polakierowanie podstawy.


W czasie, gdy podstawa schła po malowaniu lakierem, nadszedł czas na zrobienie kabla z oświetleniem. Użyłam do tego, zakupionego w markecie budowlanym, kabla do żelazka w ilości 2 szt. oraz "pstryczka" przełącznika do zapalania i gaszenia żarówki, a także oprawy do żarówki. 


Muszę nadmienić, że przy wierceniu i przykręcaniu gałęzi do podstawy pomagał mi mój mąż, w zasadzie ja tylko trzymałam gałąź :) 
Natomiast jeśli chodzi o połączenie kabli i montaż "pstryczka" oraz oprawy kablowej, zrobił w całości mój mąż. Chapeau bas!



Po założeniu kabla na stelaż lampy,efekt przedstawia się następująco: 




Podoba się Wam??????

niedziela, 15 stycznia 2017

lampka brzoza

Lampka brzoza

Jak się już zdążyliście zorientować, lubię komplety.....(zobacz post turkusowy fotel: http://maniawasurzadzi.blogspot.com/2017/01/turkusowy-fotel.html). Postanowiłam, że idealnie z projektem brzoza ( http://maniawasurzadzi.blogspot.com/2017/01/projekt-brzoza.html) będzie współgrać lampka stołowa.



Poniżej, krok po kroku przedstawię Wam, jak niewielkim kosztem można zrobić nietuzinkową lampkę. W markecie budowlanym zakupiłam podstawę lampy (koszt 20 zł), natomiast szaro-beżowy klosz kupiłam w Pepco ( koszt 6 zł).



Następnie wybrałam patyczki, które pomalowałam białym sprayem.


Po ich wyschnięciu i przycięciu do odpowiedniej długości, zaczęłam przyklejać do podstawy lampy-  patyczki, za pomocą pistoletu na klej na gorąco. 






 Z klosza nie usunęłam folii, żeby go nie pobrudzić.


Gdy już wszystkie patyczki przykleiłam, okazało się że nie ma efektu "WOW". Uznałam, że jest to wina koloru klosza, który tłumi efekt "brzozowych patyczków". Zostało mi jeszcze trochę białej farby w sprayu, więc pomalowałam nią klosz. 

Efekt finalny: 



Jak Wam się podoba????

środa, 11 stycznia 2017

turkusowy fotel

Turkusowy fotel

Nadszedł czas na zrobienie fotela, tak aby tworzył spójną całość z podnóżkiem:




Niezły okaz jednego z najmodniejszych w czasach PRL fotela, znalazłam na jednym z portali ogłoszeniowych- koszt zakupu wraz z przesyłką - 170 zł




Ten niezły okaz okazał się jednak kiepskim okazem, bo po usunięciu materiału moim oczom ukazała się ....SŁOMA!!!!(Pomyślałam sobie "jak ona się dostała tam z moich butów?" :D). Pod słomą ukryte były sprężyny, które nie nadawały się do dalszej eksploatacji. Chcąc, nie chcąc musiałam kupić gąbkę tapicerską, inną twardość na siedzisko i inną na oparcie (koszt ponad 100 zł). 

Po usunięciu materiału i słomy- pozostał taki oto szkielet:



Od którego odkręciłam przymocowane śrubami nogi, które następnie poddała obróbce szlifierskiej. Usunęłam starą powłokę lakierniczą papierem gruboziarnistym, następnie wygładziłam papierem o granulacji 200.


Po tych czynnościach nogi pomalowałam lakierem bezbarwnym i zabrałam się do drugiej części fotela. 
Zaczęłam od zmontowania pasów tapicerskich, które miały podtrzymywać siedzisko. Do tej czynności użyłam takera. 

Następnie na klej tapicerski przykleiłam gąbkę do oparcia i otuliłam fizeliną. Tak samo postąpiłam z siedziskiem, z tym że po pewnym czasie użytkowania fotela, wymieniłam pasy na sklejkę, która znacznie lepiej podtrzymywała siedzisko w porównaniu do pasów tapicerskich.


Po tych czynnościach przyszła pora na tapicerowanie fotela. Wybrałam kolor turkusowy.  Pozostał mi jeszcze kawałek materiału- zygzaka po podnóżku, który użyłam do wykończenia tyłu fotela. Ogólny koszt renowacji fotela wyniósł dużo więcej niż się spodziewałam, ale satysfakcji z efektu końcowego, nie kupię za żadne pieniądze :)

Efekt końcowy - podoba się Wam?





niedziela, 8 stycznia 2017

nowe - stare drzwi

Nowe - stare drzwi

Podrzucam pomysł na zmianę drzwi małym kosztem. Jeśli posiadacie w domu zwykłe drzwi z marketu budowlanego, które się Wam znudziły, to rozwiązanie jest dla Was! Poniżej zdjęcie, na którym pomalowana jest już futryna. 


Drzwi i futrynę zmatowiłam papierem ściernym w kostce o bardzo małej granulacji, żeby nie powstały rysy. Następnie je umyłam detergentem. Do malowania użyłam białej matowej farby Flugger do takich zadań specjalnych :)



Każdą stronę trzeba pokryć przynajmniej trzy razy- ja malowałam właśnie tyle warstw i używałam do tego celu wałka z nakładką gąbkową. Sprawdził się idealnie. 
W międzyczasie zamówiłam z popularnego serwisu aukcyjnego samoprzylepne listwy do tuningu samochodów w kolorze chromu. Pocięłam je na równe 80 cm odcinki i nakleiłam przy pomocy poziomicy i oczywiście mojego męża, na drzwi. Efekt jest PIORUNUJĄCY!!!! :)




piątek, 6 stycznia 2017

podnóżek chevron

Podnóżek chevron



Szczególnie w okresie letnim nasze nogi są ociężałe i potrzeba im ulgi. Podnóżek świetnie się do tego sprawdzi. Chciałam żeby podnóżek pasował do mojego wnętrza, więc  długo nie czekając, na portalu z ogłoszeniami zaczęłam szukać podnóżka do renowacji. I takim o to sposobem, znalazłam to cudo :)
(łączny koszt zakupu i przesyłki - 50 zł)



Z podnóżka usunęłam "nowoczesny materiał" wyszlifowałam drewniane nóżki, które następnie pomalowałam bezbarwnym lakierem (puszka ok. 13 zł). Gąbka znajdująca się na siedzisku okazała się być w bardzo dobrym stanie, więc zrezygnowałam z jej wymiany, jedynie wymieniłam fizelinę, czyli cieniutką warstwę zabezpieczającą i wygładzającą gąbkę. Do tego użyłam takera elektrycznego. Po wyschnięciu lakieru na nóżkach, przyszła pora na podjęcie decyzji dotyczącej wzoru materiału:



Hurtownie z materiałami przeważnie wysyłają do 5 próbek bezpłatnie. Wreszcie, gdy materiał dotarł zabrałam się do tapicerowania :), do tej czynności również użyłam takera elektrycznego (który to zakupiłam specjalnie na okoliczność renowacji podnóżka). Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! 


środa, 4 stycznia 2017

projekt brzoza


Projekt Brzoza 



Pierwszy posta za mną, uffff, mogę więc teraz zająć się tym, co lubię i może Wy też załapiecie bakcyla :).
Choinki, wianki i ozdoby świąteczne pomalutku trzeba chować do szafy, tam  będą czekały do kolejnych świąt. Po złożeniu choinki i wyniesieniu jej do piwnicy, w moim "salonie" zostało puste miejsce. Długo nie czekając namówiłam męża na ścięcie jednej gałęzi z drzewa czereśni (nie róbcie tego sami :-)).

Następnie pomalowałam gałąź białym matowym sprayem, gałąź wygląda jak konar brzozy:




Odczekałam 24 godziny i ..... ustawiłam gałąź w miejscu, gdzie jeszcze jeden dzień wcześniej stała choinka.
Jak Wam się podoba???

Najtrudniejszy pierwszy....post



Witam wszystkich!
Mam na imię Marta, uwielbiam różnego rodzaju majsterkowanie, remonty, renowacje, malowanie, lakierowanie itd.
Chciałabym podzielić się z Wami, tym co sprawia mi ogromną frajdę, w czym odnajduję spokój ducha :). Będę zamieszczać posty z tematyki zrób to sam, głównie tego co zrobiłam w swoim domu.
Odkąd przeprowadziłam się z mieszkania rodziców do domu jednorodzinnego ogarnęła mnie chęć robienia samemu różnych rzeczy, niewielkim kosztem (sic!), żeby w tym domu odnaleźć moje "ja". Czasem wychodziło dobrze, czasem "jak zawsze" :-)
Zresztą zobaczycie sami.
Zapraszam na mojego bloga maniawasurządzi.blogspot.pl