środa, 11 stycznia 2017

turkusowy fotel

Turkusowy fotel

Nadszedł czas na zrobienie fotela, tak aby tworzył spójną całość z podnóżkiem:




Niezły okaz jednego z najmodniejszych w czasach PRL fotela, znalazłam na jednym z portali ogłoszeniowych- koszt zakupu wraz z przesyłką - 170 zł




Ten niezły okaz okazał się jednak kiepskim okazem, bo po usunięciu materiału moim oczom ukazała się ....SŁOMA!!!!(Pomyślałam sobie "jak ona się dostała tam z moich butów?" :D). Pod słomą ukryte były sprężyny, które nie nadawały się do dalszej eksploatacji. Chcąc, nie chcąc musiałam kupić gąbkę tapicerską, inną twardość na siedzisko i inną na oparcie (koszt ponad 100 zł). 

Po usunięciu materiału i słomy- pozostał taki oto szkielet:



Od którego odkręciłam przymocowane śrubami nogi, które następnie poddała obróbce szlifierskiej. Usunęłam starą powłokę lakierniczą papierem gruboziarnistym, następnie wygładziłam papierem o granulacji 200.


Po tych czynnościach nogi pomalowałam lakierem bezbarwnym i zabrałam się do drugiej części fotela. 
Zaczęłam od zmontowania pasów tapicerskich, które miały podtrzymywać siedzisko. Do tej czynności użyłam takera. 

Następnie na klej tapicerski przykleiłam gąbkę do oparcia i otuliłam fizeliną. Tak samo postąpiłam z siedziskiem, z tym że po pewnym czasie użytkowania fotela, wymieniłam pasy na sklejkę, która znacznie lepiej podtrzymywała siedzisko w porównaniu do pasów tapicerskich.


Po tych czynnościach przyszła pora na tapicerowanie fotela. Wybrałam kolor turkusowy.  Pozostał mi jeszcze kawałek materiału- zygzaka po podnóżku, który użyłam do wykończenia tyłu fotela. Ogólny koszt renowacji fotela wyniósł dużo więcej niż się spodziewałam, ale satysfakcji z efektu końcowego, nie kupię za żadne pieniądze :)

Efekt końcowy - podoba się Wam?





10 komentarzy:

  1. Jej, u mojej babci są jeszcze takie PRLowskie meble, które tylko zawadzają i każdy myśli, jak się ich pozbyć. Może bym skorzystała z Twojego pomysłu i odnowiła fotele w taki sposób. Jak znalazł przydałyby się do mojego nowego domu!

    OdpowiedzUsuń
  2. To korzystaj póki możesz, bo za kilka lat nie będzie można tych mebli nigdzie znaleźć. Ja chętnie przygarnę komodę PRLowską, bo już mam na nią pomysł i jeśli tylko gdzieś dostanę taka jaką szukam, to pewne jest, że post o jej renowacji pojawi się na tym blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju jak ja bym chciała mieć taki fotel! Świetna metamorfoza! Pozdrawiam serdecznie, Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł, widać, że włożyłaś dużo pracy. Wyszło świetnie :)
    SMAK PROJEKTU.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda pięknie :) Widać, że dużo pracy w to włożyłaś, a to się ceni. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że efekt końcowy pokazujesz od razu - wolałabym przeżyć niespodziankę na końcu ;) Świetna robota!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie wyszedł, sama poluję na podobny :)

    OdpowiedzUsuń